Accueil > 01 - Livre Un : PHILOSOPHIE > Annexes philosophiques > Lew Trocki : Abecadło materialistycznej dialektyki - L’ABC de la (...)

Lew Trocki : Abecadło materialistycznej dialektyki - L’ABC de la dialectique matérialiste, par Léon Trotsky

vendredi 23 juillet 2021, par Alex

Lew Trocki : Abecadło materialistycznej dialektyki

Dialektyka - nie jest ani fikcją ani mistyką, lecz nauką o formach naszego myślenia, jeśli nie ogranicza się ono do codziennych życiowych trosk, lecz próbuje zrozumieć bardziej złożone i długotrwałe procesy. Między dialektyką a formalną logiką taki jest, powiedzmy, stosunek wzajemny, jak między wyższą a niższą matematyką.

Spróbuję tu w najbardziej skrótowej formie określić istotę problemu. Logika prostego sylogizmu Arystotelesa wychodzi od tego, że A=A. Prawdę tę przyjmuje się jako aksjomat dla wielu praktycznych ludzkich poczynań i elementarnych uogólnień. W gruncie rzeczy A nie = A. Łatwo to udowodnić, jeśli się spojrzy na te dwie litery przez szkło powiększające : bardzo się od siebie różnią. - Jednakże - zaprotestuje ktoś - nie chodzi o wielkość i formę liter - są to tylko symbole równych wielkości, na przykład funta cukru. Protest jest chybiony. - w rzeczywistości funt cukru nigdy nie jest równy funtowi cukru, dokładniejsza waga zawsze wykaże różnicę. Sprzeciwi się ktoś : za to funt cukru równa się samemu sobie. Nie jest to prawda : wszystkie ciała nieustannie zmieniają swe rozmiary, wagę, wygląd itp. i nigdy nie są równe samym sobie. Sofista powie na to, że funt cukru równy jest samemu sobie „w każdym danym momencie”. nie mówiąc już o bardzo wątpliwej praktyczności takiego „aksjomatu”, także teoretycznie nie wytrzymuje on krytyki. Jak w gruncie rzeczy rozumieć słowo „moment” ? Jeśli jest to nieskończenie mała cząsteczka czasu, wówczas funt cukru nieuchronnie ulega w ciągu owego „momentu” pewnym zmianom. Czy też „moment” jest czysto matematyczną abstrakcją, tj. stanowi zero czasu ? Jednakże wszystko co istnieje, istnieje w czasie ; samo istnienie jest nieustannym procesem przemian ; czas jest więc podstawowym elementem istnienia. A więc aksjomat A=A oznacza, że każde ciało równe jest samemu sobie, gdy się nie zmienia, tj. nie istnieje.

Na pierwszy rzut oka może się wydać, że te „subtelności” do niczego nie są potrzebne. W gruncie rzeczy mają one znaczenie decydujące. Aksjomat A=A jest, z jednej strony, źródłem całego naszego poznania, z drugiej strony - źródłem wszystkich błędów naszego poznania. Bezkarnie korzystać z aksjomatu A=A można tylko w pewnych granicach. Kiedy ilościowe zmiany A dla interesującego nas zagadnienia są nieistotne, wówczas możemy przyjmować, że A=A. Tak na przykład sprzedawca i kupujący odnoszą się do funta cukru. Tak odnosimy się do temperatury słońca. Do niedawna tak odnosiliśmy się do siły nabywczej dolara. Jednakże zmiany ilościowe po przekroczeniu pewnych granic przechodzą w jakościowe. Funt cukru, który ulega działaniu wody lub nafty, przestaje być funtem cukru. Dolar w objęciach prezydenta przestaje być dolarem. Uchwycenie w porę krytycznego momentu przemiany ilości w jakość jest jednym z najważniejszych zadań we wszystkich krainach poznania, w tym także w socjologii.

Każdy robotnik wie, że nie można wykonać dwóch rzeczy absolutnie jednakowych. Przy produkcji łożysk stożkowych dopuszcza się pewne odchylenie, które nie powinno jednakże przekraczać pewnej granicy (tak zwana odchyłka dopuszczalna albo luz). Przy zachowaniu norm tolerancji stożki uważa się za równe (A=A). Gdzie tolerancja została przekroczona, tam ilość przeszła w jakość ; inaczej mówiąc łożysko okazało się złe lub nie nadające się.

Nasze naukowe myślenie jest tylko częścią naszej ogólnej praktyki, włączając w to także technikę. Dla pojęć istnieją tu także „odchyłki dopuszczalne”, które ustanawia nie logika formalna, wychodząca z aksjomatu A=A, lecz dialektyczna logika, wychodząca z aksjomatu, że wszystko zawsze się zmienia. „Zdrowy rozsądek” charakteryzuje się tym, że systematycznie narusza dialektyczne odchyłki dopuszczalne.

Wulgarne myślenie operuje takimi pojęciami, jak kapitalizm, moralność, wolność, robotnicze państwo itp., itd., jako niezmiennymi abstrakcjami, uważając, że kapitalizm równa się kapitalizmowi, moralność równa się moralności itp.

Dialektyczne myślenie rozpatruje wszystkie rzeczy i zjawiska w ich nieustannej przemianie, przy czym w materialnych warunkach tych przemian odkrywa ono ową krytyczną granicę, za którą A przestaje być A, robotnicze państwo przestaje być robotniczym państwem.

Główny błąd wulgarnego myślenia polega na tym, że pragnie się ono zadowalać nieruchomymi odbitkami rzeczywistości, która jest wiecznym ruchem. Dialektyczne myślenie przydaje samym pojęciom - przy pomocy dalszych uszczegółowień, poprawek, konkretyzacji - ową treściwość i giętkość, prawie gotów jestem powiedzieć soczystość, która do pewnego stopnia przybliża je do żywych zjawisk. Nie kapitalizm w ogóle, a dany kapitalizm, na określonym stadium rozwoju. Nie robotnicze państwo w ogóle, a dane państwo robotnicze, w kraju zacofanym, w imperialistycznym otoczeniu itp.

Dialektyczne myślenie tak się ma do myślenia wulgarnego, jak taśma filmowa do nieruchomej fotografii. Film nie odrzuca prostej fotografii, lecz kombinuje serię fotografii zgodnie z prawami ruchu. Dialektyka nie odrzuca sylogizmu, lecz uczy kombinacji sylogizmami w ten sposób, żeby przybliżyć nasze poznanie do wiecznie zmieniającej się rzeczywistości. Hegel ustanawia w swej logice szereg praw : przechodzenie ilości w jakość, rozwój przez przeciwieństwa, konflikty treści i formy, zerwanie stopniowości, przechodzenie możliwości w konieczność itp., które są równie ważne dla teoretycznego myślenia, jak prosty sylogizm dla bardziej elementarnych zadań.

Hegel pisał do Darwina i do Marksa. Dzięki potężnemu impulsowi, danemu myśli przez rewolucję francuską, Hegel filozoficznie przeczuł ogólny ruch nauki. Właśnie jednak dlatego, że było to genialne przeczucie, uzyskało ono u Hegla idealistyczny charakter. Hegel traktował idealistyczne cienie rzeczywistości jak ostatnią instancję. Marks wykazał, że ruch ideowych cieni jest tylko odzwierciedleniem ruchu ciał materialnych.

Nazywamy naszą dialektykę materialistyczną, dlatego że korzenie jej są nie na niebiosach i nie w głębinach naszego „wolnego ducha”, a w obiektywnej rzeczywistości, w przyrodzie. Świadomość wyrosła z nieświadomości, psychologia - z fizjologii, świat organiczny - z nieorganicznego, system słoneczny z mgławicy. Na wszystkich stopniach tej drabiny rozwoju zmiany ilościowe przechodziły w jakościowe. Nasza myśl, w tym także i dialektyczna, jest tylko jedną z form przejawiania się zmieniającej się materii. Ani dla Boga, ani dla diabła, ani dla duszy nieśmiertelnej, ani dla odwiecznych norm prawa i moralności w tej mechanice nie ma miejsca. Dialektyka myśli, wyrosła z dialektyki przyrody, ma więc na wskroś materialistyczny charakter.

Darwinizm, który wyjaśnił pochodzenie gatunków poprzez przejście zmian ilościowych w jakościowe był najwyższym triumfem dialektyki w ramach całej organicznej przyrody. Drugim wielkim triumfem było odkrycie tablicy masy atomowej chemicznych elementów i dalszych przekształceń elementów jednych w drugie.

Z tymi przekształceniami (gatunków, elementów itp.) ściśle wiąże się problem klasyfikacji, jednakowo ważny w naukach przyrodniczych, jak i w społecznych. Systematyka Linneusza (XVIII w.), która za podstawę uznawała niezmienność gatunków, sprowadzała się do sztuki opisywania i klasyfikowania roślin na podstawie ich cech zewnętrznych. Młodzieńczy okres botaniki jest analogiczny do młodzieńczego okresu logiki, bowiem formy naszego myślenia rozwijają się, jak wszystko co żywe. Tylko zdecydowane odrzucenie idei niezmienności gatunków, tylko zbadanie historii rozwoju roślin i ich anatomii stworzyło podstawę dla prawdziwie naukowej klasyfikacji.

Marks, który w odróżnieniu od Darwina był świadomym dialektykiem, znalazł podstawę dla naukowej klasyfikacji społeczeństw ludzkich w rozwoju sił wytwórczych i w strukturze stosunków własnościowych, stanowiących anatomię społeczeństwa. Wulgarno-opisową klasyfikację społeczeństw i państw, która jeszcze teraz kwitnie na uniwersyteckich katedrach, marksizm zastąpił klasyfikacją materialistyczno-dialektyczną. Tylko posługując się metodą Marksa, można prawidłowo ustanowić pojęcie robotniczego państwa, jak i moment jego upadku.

We wszystkim tym, jak widzimy, nie ma niczego „metafizycznego”, czy też „scholastycznego”, jak to twierdzą zadowolone z siebie nieuki. Dialektyczna logika wyraża prawa rozwoju współczesnej myśli naukowej. I na odwrót - walka przeciwko materialistycznej dialektyce jest odzwierciedleniem dalekiej przeszłości, konserwatyzmu drobnej burżuazji, chełpliwości rutyniarzy katedry i… odrobiny nadziei na świat pozagrobowy.

L’ABC de la dialectique matérialiste, par Léon Trotsky

La dialectique n’est ni une fiction, ni une mystique, mais la science des formes de notre pensée, quand cette pensée ne se limite pas aux soucis de la vie quotidienne, mais tente d’appréhender des processus plus durables et plus complexes. La dialectique est à la logique formelle ce que, disons, les mathématiques supérieures sont aux mathématiques élémentaires.

Je vais tenter ici de cerner, sous la forme la plus dense possible, l’essentiel de la question. Dans la logique aristotélicienne (formelle), le syllogisme simple part de A = A. Cette vérité est acceptée comme un axiome pour quantité d’actions pratiques humaines et pour des généralisations élémentaires. Mais en réalité, A n’est pas égal à A. C’est facile à démontrer, ne fut-ce qu’en regardant ces deux lettres à la loupe : elles diffèrent sensiblement. Mais, dira-t-on, il ne s’agit pas de la grandeur et de la forme des lettres ; c’est seulement le symbole de deux grandeurs égales, par exemple une livre de sucre. L’objection ne vaut rien : en réalité une livre de sucre n’est jamais égale à une livre de sucre. Des balances plus précises décèlent toujours une différence. On objectera : pourtant une livre de sucre est égale à elle-même. C’est faux : tous les corps changent constamment de dimension, de poids, de couleurs, etc., et ne sont jamais égaux à eux-mêmes. Le sophiste répliquera alors qu’une livre de sucre est égale à elle-même « à un instant donné ». Sans même parler de la valeur pratique très douteuse d’un tel « axiome », il ne résiste pas non plus à la critique théorique. Comment en effet comprendre le mot « instant » ? S’il s’agit d’une infinitésimale fraction de temps, la livre de sucre subira inévitablement des changements pendant cet « instant ». Ou bien l’instant n’est-il qu’une pure abstraction mathématique, c’est-à-dire représente un temps nul ? Mais tout ce qui vit existe dans le temps. L’existence n’est qu’un processus d’évolution ininterrompue ; le temps est donc l’élément fondamental de l’existence. L’axiome A = A signifie donc que tout corps est égal à lui-même quand il ne change pas, c’est-à-dire quand il n’existe pas.

Quantité et qualité

Au premier abord, il peut sembler que ces « subtilités » ne sont d’aucune utilité. Mais en réalité, elles ont une importance décisive. L’axiome A = A est, d’une part, la source de tout notre savoir, et d’autre part la source de toutes nos erreurs. On ne peut impunément manier l’axiome A = A que dans des limites déterminées. Quand la transformation quantitative de A est négligeable pour la tâche qui nous intéresse, alors nous pouvons admettre que A = A. C’est le cas par exemple du vendeur et de l’acheteur d’une livre de sucre. Ainsi considérons-nous la température du soleil. Ainsi considérions-nous récemment le pouvoir d’achat du dollar. Mais les changements quantitatifs, au-delà d’une certaine limite, deviennent qualitatifs. La livre de sucre arrosée d’eau ou d’essence cesse d’être une livre de sucre. Le dollar, sous l’action d’un président, cesse d’être un dollar. Dans tous les domaines de la connaissance, y compris la sociologie, une des tâches les plus importantes consiste à saisir à temps l’instant critique où la quantité se change en qualité.

Tout ouvrier sait qu’il est impossible de faire des objets absolument identiques. Pour l’usinage des cônes de roulement à bille, on admet un certain écart inévitable, mais qui doit rester dans certaines limites (c’est ce qu’on appelle la tolérance). Tant que l’on se tient dans les limites de la tolérance, les cônes sont considérés comme égaux (A = A). Si on franchit ces limites, la quantité se transforme en qualité ; autrement dit le cône ne vaut rien : il est inutilisable.

Notre pensée scientifique n’est qu’une partie de notre activité pratique générale, y compris technique. Pour les concepts aussi il y a des « tolérances », établies non par la logique formelle, pour qui A = A, mais par la logique issue de l’axiome selon lequel tout change. Le « bon sens » se caractérise par le fait qu’il franchit systématiquement les normes de tolérance établies par la dialectique.

La pensée vulgaire opère avec des concepts tels que capitalisme, morale, liberté, Etat ouvrier, etc., qu’elle considère comme des abstractions immuables, jugeant que le capitalisme est le capitalisme, la morale la morale, etc. La pensée dialectique examine les choses et les phénomènes dans leur perpétuel changement. En outre, suivant les conditions matérielles de ces changements, elle détermine le point critique au-delà duquel A cesse d’être A – et l’Etat ouvrier cesse d’être un Etat ouvrier.

Le vice fondamental de la pensée vulgaire consiste à se satisfaire de l’empreinte figée d’une réalité qui, elle, est en perpétuel mouvement. La pensée dialectique précise, corrige, concrétise constamment les concepts et leur confère une richesse et une souplesse, j’allais presque dire une saveur, qui les rapprochent jusqu’à un certain point des phénomènes vivants. Non pas le capitalisme en général, mais un capitalisme donné, à un stade déterminé de son développement. Non pas l’Etat ouvrier en général, mais tel Etat ouvrier, dans un pays arriéré, encerclé par l’impérialisme.
Hegel et Marx

La pensée dialectique est à la pensée vulgaire ce que le cinéma est à la photographie. Le cinéma ne rejette pas la photo, mais en combine une série selon les lois du mouvement. La dialectique ne rejette pas le syllogisme, mais enseigne à combiner les syllogismes de façon à rapprocher notre connaissance de la réalité toujours changeante. Dans sa Logique, Hegel établit une série de lois : le changement de la quantité en qualité, le développement à travers les contradictions, le conflit de la forme et du contenu, l’interruption de la continuité, le passage du possible au nécessaire, etc., qui sont aussi importantes pour la pensée théorique que le simple syllogisme pour des tâches plus élémentaires.

Hegel a écrit avant Darwin et Marx. Grâce à la puissante impulsion donnée à la pensée par la Révolution française, Hegel a anticipé en philosophie le mouvement général de la science. Mais précisément parce qu’il s’agissait d’une géniale anticipation, elle a pris chez Hegel un caractère idéaliste. Hegel opérait avec des ombres idéologiques, comme si elles étaient la réalité suprême. Marx a montré que le mouvement des ombres idéologiques ne fait que refléter le mouvement des corps matériels.

Nous appelons notre dialectique matérialiste, parce que ses racines ne sont ni dans les cieux, ni dans les profondeurs de notre « libre esprit », mais dans la réalité objective, dans la nature. La conscience est née de l’inconscient, la psychologie de la physiologie, le monde organique de l’inorganique, le système solaire de la nébuleuse. A tous les degrés de cette échelle du développement, les changements quantitatifs sont devenus qualitatifs. Notre pensée, y compris dialectique, n’est qu’une des manifestations de la matière changeante. Il n’y a place, dans cette mécanique, ni pour Dieu, ni pour le diable, ni pour l’âme immortelle, ni pour les normes éternelles du droit et de la morale. La dialectique de la pensée, procédant de la dialectique de la nature, a par conséquence un caractère entièrement matérialiste.

Le darwinisme, qui expliquait l’origine des espèces par la transformation de changements quantitatifs en changements qualitatifs, a signifié le triomphe de la dialectique à l’échelle de toute la nature organique. Un autre grand triomphe fut la découverte de la table de poids atomiques des éléments chimiques, puis celle de la transformation des éléments les uns dans les autres.

A ces transformations (des espèces, des éléments, etc.) est étroitement liée la question de la classification, également importante dans les sciences naturelles et dans les sciences sociales. Le système de Linné (XVIIe siècle), reposant sur l’immutabilité des espèces, se limitait à l’art de décrire et de classer les plantes selon leur aspect extérieur. La période infantile de la botanique est analogue à celle de la logique, car les formes de notre pensée se développent, comme tout ce qui est vivant. Ce n’est qu’en rejetant délibérément l’idée de l’immutabilité des espèces, et par l’étude de l’histoire de l’évolution des plantes et de leur conformation, qu’on a pu jeter les bases d’une classification réellement scientifique.

Marx, qui à la différence de Darwin était un dialecticien conscient, a trouvé les bases d’une classification scientifique des sociétés humaines dans le développement des forces productives et la structure des rapports de propriété, qui constituent l’anatomie de la société. Le marxisme a substitué la classification matérialiste dialectique à la classification vulgaire, descriptive des sociétés et des Etats, qui, aujourd’hui encore, fleurit dans les chaires universitaires. Ce n’est qu’en utilisant la méthode de Marx qu’on peut définir correctement le concept d’Etat ouvrier et le moment de sa ruine.

Dans tout cela, nous le voyons, il n’y a rien de « métaphysique » ou de « scolastique », comme l’affirment les ignorants satisfaits d’eux-mêmes. La logique dialectique exprime les lois du mouvement de la pensée scientifique contemporaine. Au contraire, la lutte contre la dialectique matérialiste reflète un lointain passé, le conservatisme de la petite bourgeoisie, l’arrogance des mandarins universitaires et... un soupçon d’espoir en l’au-delà.

Léon Trotsky - Décembre 1939

source

texte en français

Messages

Un message, un commentaire ?

modération a priori

Ce forum est modéré a priori : votre contribution n’apparaîtra qu’après avoir été validée par un administrateur du site.

Qui êtes-vous ?
Votre message

Pour créer des paragraphes, laissez simplement des lignes vides.